We środę w pracy ogłosiliśmy dzień dyni. Każdy, kto upiekł dyniowe ciacho lub babeczki mógł wyjść z biura godzinę wcześniej.
Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się takiego odzewu – nasza kuchnia utonęła w zalewie dyniowych specjałów a ja – jako prowodyr całej akcji też musiałam dołożyć swoją pomarańczową cegiełkę,
Ponieważ jak wiecie – ja ZAWSZE (no praaawie) piekę fit ……. tak i tym razem musiałam poszperać w necie w poszukiwaniu jakiegoś zdrowego i dietetycznego przepisu. W sumie znalazłam dużo różnych ciekawych opcji ale wybrałam połączenie dyni z czekoladą. Bo przecież czekolada jest najlepsiejsza!
Ale ale ……… ten przepis ma w sobie jeszcze jeden super składnik – MALINY!!!! I nie przejmujcie się, że sezon malinowy już skończony – spokojnie możecie użyć mrożonych!
Przepis pochodzi z bloga Alicji Janowicz – trenerki personalnej, na której stronie możecie znaleźć mnóstwo zdrowych i smacznych pomysłów na dietetyczny posiłek.
To co? Zaczynamy?
CZEGO POTRZEBUJEMY?
500 g pure z dyni hokkaido 500g
100 g suszonych daktyli
100 g masła orzechowego
100 g ksylitolu
100 g mrożonych malin
2 jajka L
50 g gorzkiej czkolady
30 g odżywki białkowej o dowolnym smaku
20 g kakao
dowolny aromat spożywczy
Najpierw przygotowujemy pure z dyni. Po prostu pozbawiamy ją nasion, kroimy na kawałki i odkrajamy skórkę. Następnie układamy naszą dyńkę na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 175 stopni. Pieczemy do momentu aż widelec będzie miękko wchodził w warzywo. Wtedy wyjmujemy dynię, wkładamy do blendera i na gorąco porządnie blendujemy. Odstawiamy do ostygnięcia.
Daktyle zalewamy wrzątkiem. Czekoladę rozpuszczamy w mikrofali lub kąpieli wodnej. Następnie wszystkie składniki dokładnie blendujemy. That’s all 🙂
Ciacho przekładamy do formy, na wierzchu układamy maliny (ja ułożyłam zamrożone). Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy około godziny. Sprawdzamy patyczkiem ale uwaga – na środku – pod malinami – ciasto może być mokre. Nie przejmujcie się tym.
Wierzch możecie posypać zmielonym na puder ksylitolem. Ja posypałam jadalnym brokatem bo go lubię 🙂
Smacznego!!!!!!