Kiedy kilka dni temu upiekłam fasolowe brownie – usłyszałam od córki, że mogłabym w końcu upiec coś „normalnego”.
Cóż ……. ja tam wolę moje fit przepisy ale dziecko to dziecko – swoje prawa ma.
Jak chce tuczących ciastków to będzie je miała. A przy okazji będziecie mieli także Wy 😉
Są mega proste i przepyszne – w sam raz na dzisiejsze obżarstwo ze znajomymi, w którym ja oczywiście nie wezmę udziału 😉 Oni zjedzą ciasteczka a ja zrobię sobie jakiegoś buraka czy cóś …….. Projekt jest projekt i kaloryfer musi być!
Czego potrzebujemy?
(z tej porcji wychodzi 9 dużych, 12 mniejszych ciasteczek – ja zazwyczaj robię z porcji podwójnej, bo i tak znikają w parę godzin)
3/4 szklanki mąki
1,5 szklanki płatków owsianych
pół szklanki cukru trzcinowego
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
100 gram masła
2 jajka
rodzynki, orzechy czy co tam chcecie dodać – wedle upodobań
Jak robimy?
Mąkę, płatki i proszek do pieczenia zmieszać w jednej misce. Jeśli dodajecie bakalie to także wmieszajcie w tym naczyniu. Następnie rozpuszczacie masło, do którego dodajecie cukier i jajka. Wszystko dobrze zmiksujcie i dodajcie do miski z suchymi składnikami.
Teraz już tylko musicie uformować ciasteczka (nakładam łyżką i przyklepuję) i upiec je na blasze, wyłożonej papierem do pieczenia w temperaturze 180 stopni przez 15-20 minut.
VOILA!
Jeśli zrobicie to nie zapomnijcie pokazać zdjęcia swoich ciastek pod postem konkursowym na facebooku.
I pamiętajcie o hasztagu #piekęzkate
Miłego piątkowego wieczoru Kochani!!!!!