Dlaczego joga?

Dzisiaj kochani ….. niespodzianka 🙂

Poprosiłam Iwonkę, żeby opowiedziała o czymś co kocha – o jodze! Ja jogi nigdy nie trenowałam i prawdę powiedziawszy wydaje mi się nudna ….. ale co ja mogę powiedzieć?

A Iwonka może ……. i mówi pięknie 🙂 Więc opowiedziała też dla Was!

Ilekroć mówię, że praktykuję jogę, często słyszę: „Ja bym nie mogła, bo jestem za mało rozciągnięta”, albo „…bo nigdy nie próbowałam” albo „…. mam za słabe ręce” albo „..nie umiem medytować” albo „…nie mam czasu” albo „nie próbowałam, ale wiem, że to nie dla mnie” itp. itd. ogólnie NIE bo… 🙂

Prawdą jest, że nie każdy musi chcieć zrobić coś dla swojego ciała i ducha i ogólnej równowagi. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że trzeba, że powinien, bo nie trzeba… ale można chcieć choćby z ciekawości 🙂 Poza tym, to praktyka jogi ma ci pomóc dopiero być elastyczniejszym, silniejszym, spokojniejszym – joga uczy cierpliwości, daj jej szansę 🙂

Od razu powiem, że mimo kilkuletniej przygody z jogą nie wykonuję asany kojarzącej się wszystkim z klasycznym wizerunkiem medytującego jogina, który pogrążony w transie unosi się nad ziemią w „kwiecie lotosu”. Nie umiem się też oderwać od ziemi wbrew grawitacji. A mimo to joga daje mi mnóstwo satysfakcji i przyjemności – dlaczego?

Ilu joginów, tyle powodów stawania na macie. Moje są takie:

Lubię być spokojna, uśmiechnięta i pełna energii – Ty też? Praktykując jogę pozbywasz się złych emocji z ciała i umysłu. Spróbuj wejść w najprostszą asanę – choćby pozycja drzewa, kiedy jesteś zły, wkurzony, wściekły i postaraj się utrzymać równowagę na 1 nodze choćby przez 5 sekund 🙂 …? I co? Nie da się 🙂 Bo joga to nie walka ze sobą i ciałem tylko akceptacja twojego dzisiejszego stanu fizycznego i psychicznego. Tak długo jak będziesz wkurzony, to mata cię wyrzuci – wróć, jak spuścisz z siebie ciśnienie 🙂 Praktykując jogę uczysz się prawdziwie siebie lubić.

Lubię ładnie zbudowane ciała, z wyraźnie zaznaczonymi mięśniami. Praktykując jogę budujesz swoje ciało harmonijnie w całości. Co więcej, jedna z odmian jogi z powodzeniem zastępuje nudne ćwiczenia z hantlami. Szybkie przechodzenie pomiędzy asanami (w 1 asanie 6-8 oddechów) sprawia, że rozwijasz szkielet mięśniowy i to bardzo szybko. A wiadomo, że im więcej mięśni, tym szybciej tracimy tkankę tłuszczową – to zachęta dla tych nieustająco odchudzających się 😉

Do praktykowania jogi potrzebuję kawałka podłogi i siebie, to niewiele w porównaniu z milionem sprzętu koniecznym do fitnessu. Nie trzeba karnetów do klubu. Czasem nie mam maty, innym razem zamieniam matę na las i wilgotny mech pod stopami. Próbowaliście – gołe stopy na leśnym poszyciu?

Lubię wiedzieć „co we mnie piszczy” 😉 Czasem piszczy i furczy na serio – takie życie astmatyka 😉 Oddech – świadomy oddech czyli kwintesencja jogi. Nie nauczę was tym wpisem, jak to robić, odsyłam do miejsc takich jak choćby Internetowe Studio PortalYogi, ale gwarantuję, że samym oddechem kierowanym w miejsca ciała, w których czujecie napięcia (kręgosłup, barki, biodra itp.) można po sesji jogi wyjść jak po masażu.

W jodze nie rywalizuję. Joga uczy pokory, daje narzędzia do poznania siebie na różnych płaszczyznach. Nie ma lepszych i gorszych joginów – są instruktorzy, ale od nich uczcie się podstaw i techniki, a nie zakładajcie sobie, że za miesiąc wygniecie się jak „człowiek – guma”. Są dni, kiedy proste asany wymagające równowagi, które wykonujesz codziennie, stanowią wyzwanie. Cóż, uśmiechnij się, zaakceptuj, że nie jesteś perfekcyjny i spróbuj raz jeszcze z uśmiechem i dystansem do siebie 🙂 Na zdjęciu takie właśnie chybotliwe próby wejścia do asany 😉

Joga uczy słuchania siebie, trzeba tylko poznać podstawy i chcieć słuchać.

W ostatnich miesiącach kilkakrotnie doświadczyłam na sobie, że samo ciało mówi mi, w jakiej asanie chce zostać dużo dłużej niż zazwyczaj. Zastanawiałam się, dlaczego akurat te asany – poczytałam i skłoniłam głowę z szacunkiem. Był to czas, kiedy atakowało mnie zapalenie oskrzeli i płuc, a za kilka dni miało mnie powalić na 2 tygodnie. Asany, które „chciały być praktykowane” były tymi wskazanymi w stanach mocnego osłabienia i wyczerpania organizmu oraz otwierającymi klatkę piersiową oraz płuca… Od tamtej pory przestałam mieć jakiekolwiek wątpliwości, że ciało jest mądre, tylko my głusi, a joga jest fantastycznym narzędziem do zrozumienia ciała i ducha.

Joga uzależnia 🙂 poprzez to, jak dobrze i inaczej zaczynasz czuć się ze sobą i w sobie. Praktykując jogę uczysz się prawdziwie lubić siebie, a to znaczy, że dbasz o to co jesz, co pijesz, co mówisz i co myślisz i jaką to ma wszystko wartość i jakość.

Joga nie wymaga ode mnie zaprzestania innych aktywności – kiedy mam ochotę, chwytam za sztangę. Joga ma wiele odmian i możliwości dopasowania się do twojej aktualnej formy – masz słabszy dzień, wybierasz spokojną, relaksującą praktykę. Czujesz się naładowany energią i siłą? Wybierasz bardzo intensywną, szybką i wymagającą sekwencję. Joga potrafi zmęczyć jak siłownia, a przy tym czyści mózg i płuca 🙂

Joga motywuje mnie do jeszcze wcześniejszego wstawania niż zwykle 🙂 Tu słychać jęk Piotrka 😉 Uwielbiam wstawać o świcie (u mnie to 5.00), otworzyć okno i zastygnąć na kilka minut w pozycji drzewa, patrząc na drzewo za oknem. Skupiam wtedy myśli na byciu tu i teraz, na zapachu rześkiego powietrza, na oddechu w ciele, na czuciu wyciągającego się w górę kręgosłupa i mięśni, na równowadze, na uśmiechu i… tak, to jest medytacja! 🙂 Po prostu pozwalasz, aby w twojej głowie był spokój. Nie ma jeszcze śniadania, gonitwy myśli o pracy, o pogodzie, o sprawach do załatwienia – tak sobie stoję i świadomie CZUJĘ, ŻE JESTEM i czuję WDZIĘCZNOŚĆ za to bycie tu i teraz i za wszystko. Ty też spróbuj.

Dzięki jodze mogę być: drzewem, orłem, krukiem, sfinksem, kobrą, psem z głową w dół i psem z głową do góry, kotem i krową, wojownikiem, trójkątem, pługiem, okrętem i trupem 🙂 Kim ty chcesz być?

Namaste 🙂

Tekst: Iwona Kubat

Zdjęcia: Piotr Kubat

 

 

Dodaj komentarz