Do tego wpisu zbierałam się już naprawdę bardzo długo, bo ….. chyba rok. A w sumie to dziwne, bo kawa to bardzo ważny element mojego życia. Nie wyobrażam sobie zacząć dnia bez mocnego espresso, a przez pierwsze pół roku naszego pobytu na Majorce najbardziej cierpiałam chyba z powodu braku porządnego, ciśnieniowego ekspresu.
Pewnie też dlatego z lubością odwiedzaliśmy kolejne kawiarnie, gdzie odbijaliśmy sobie ten domowy brak dobrej kawy, a przy okazji tych naszych wizyt – za każdym razem studiowaliśmy kartę, która niejednokrotnie zaskakiwała nas rodzajami kaw, o których nigdy, przenigdy nie słyszeliśmy.
Ostatecznie postanowiliśmy przepytać naszego lokalnego znajomego, który prowadzi w Cala d Or własną kawiarnię. I powiem Wam szczerze, że mnogość opcji wypicia na Majorce kawy ….. jest naprawdę spora.
Dzisiaj mamy dla Was mini przewodnik po majorkańskich kawach – bo fajnie wiedzieć co zamówić i czym tak naprawdę te kawy się różnią.
KAWA PO MAJORKAŃSKU – czyli co jest co w kawiarnianej karcie?
Zdecydowanie najpopularniejszą kawą na Majorce jest CORTADO. Podawane w małych szklaneczkach, espresso z odrobiną niespienionego mleka to napój, który – z moich obserwacji – jest najczęściej zamawiany, szczególnie po obiedzie. W sklepach można nawet kupić gotowe kapsułki CORTADO do ekspresów Dolce Gusto. Cortado stało się ulubioną kawą Maćka!

Równie popularne – ale też doskonale Wam z pewnością znane jest espresso, które w karcie możecie spotkać tez pod nazwą café solo. Hiszpanie piją je raczej rano – ZAWSZE w kawiarni – bo przecież każdy szanujący się Hiszpan właśnie tam zaczyna swój dzień. Jeśli – tak jak ja – lubicie napić się podwójnego espresso, możecie mieć problem. Poprosić powinniście oczywiście o café doble ale czasami dostaniecie podwójne, a czasami mimo wyraźnego zamówienia – przyniosą Wam naparsteczek. My się już przyzwyczailiśmy i nie zwracamy uwagi na ten szczegół. Na zdjęciu café doble na Cap de Formentor!

Café Bombon – to jest słuchajcie hit! Mega popularna z tego co zaobserwowaliśmy – szczególnie wśród kobiet! Co to za twór? Ano jest to kochani espresso podane z mlekiem skondensowanym i w zależności od kawiarni – z dodatkową wodą lub nie. A jakby mało było słodyczy – tradycyjnie na wierzch idzie jeszcze bita śmietana!!!! Mleko – nie jest w żaden sposób spieniane, a ponieważ jest ciężkie – opada na dół, co pięknie prezentuje się w szklanej filiżaneczce. Oczywiście przed wypiciem należy tę kawę zmieszać. UWAGA – to naprawdę mega słodkie (w tłumaczeniu na polski bombon to czekoladka/cukierek)!!!

Café Carajillo – to kolejny typowy dla Hiszpanii oraz krajów Ameryki Łacińskiej twór. Zamawiając carajillo otrzymacie espresso z dodatkiem likieru, rumu, bądź brandy – w zależności od regionu. Nazwa tej kawy pochodzi od hiszpańskiego słowa coraje, czyli odwaga, a to dlatego, że „wymyślili” ją żołnierze (w czasach, gdy Kuba była hiszpańską prowincją), którzy pijąc kawę w taki sposób – dodawali sobie odwagi.
Café con leche – czyli po prostu kawa z mlekiem. Podawana jest różnie – albo otrzymujecie gotową mieszankę, albo czarną kawę i mleko oddzielnie w dzbanuszku. Czasami kelner pyta czy podgrzać mleko, a czasami dostaniecie je o prostu zimne. Najbardziej zbliżona jest do latte i w niektórych kawiarniach jako taka funkcjonuje!!!!
A jeśli wolelibyście mleko z kawą …… jeszcze słabsze niż latte to zamówcie leche manchada. To naprawdę w zasadzie prawie samo mleko 😉
Café con hielo – jeśli wydaje Wam się, że skoro hielo znaczy lód – to ta kawa jest kawą mrożoną ….. nic bardziej mylnego! Tę nazwę należy potraktować dosłownie, a kiedy zamówicie café con hielo – dostaniecie po prostu kawę ….. i lód w oddzielnej szklance. Możecie tutaj zamówić espresso, cortado, latte, café con leche ………. które kelner przyniesie gorące. Sami przelewacie je do szklanki wypełnionej lodem!
A jeśli chcielibyście jednak kawę mrożoną to musicie szukać w karcie:
Café helado – bo o ile hielo to lód ……. helado oznacza lody (takie do jedzenia w kulkach). Café Helado to typowa mrożona kawa z mlekiem i gałką loda w środku.
Jeśli natomiast chcielibyście napić się kawy bezkofeinowej – szukajcie w karcie
café descafeinado. Istnieje tutaj spore ryzyko, że otrzymacie kawę rozpuszczalną.
Oczywiście w majorkańskiej karcie nie brakuje pozycji znanych i lubianych takich jak latte, americano czy cappuccino. Tutaj jednak nic Was nie zaskoczy. Te kawy podawane są na całym świecie tak samo więc nie będę Wam tłumaczyć co i jak 😉
Poniżej wklejam Wam fajną i praktyczną ściągawkę od Devour Tours. Nic dodać, nic ująć!

.
KAWA TO NIE NAPÓJ ….. TO CELEBROWANIE CHWIL
W Hiszpanii „tomar un café” to bardzo istotny element codziennego życia. Przy czym zwyczaje związane z piciem kawy są kompletnie inne niż nasze polskie. Tutaj kawa to nie napój – to sposób na relaks i świętowanie życia. Cały kraj jest pełen kawiarni, tarasów, przydrożnych barów, które każdego ranka zapełniają się stałymi bywalcami. Wiele rejonów Hiszpanii może poszczycić się nawet rekordami w kwestii kawiarni – np. Malaga ma największą na świecie ilość kawiarni i barów na metr kwadratowy. Majorka może rekordów tutaj nie bije, jednak z całą pewnością nie będziecie mieli problemu ze znalezieniem miejsca na dobrą kawę. Przy czym czasami mamy wrażenie, że im „gorzej zlokalizowany” lokal (np. przy samej ulicy w środku miasteczka) – tym lepiej. Tak naprawdę dla Hiszpanów ważna jest cała otoczka picia kawy – rozmowa, śmiech i nastrój, który mogą ze sobą dzielić. I w sumie to o to dzielenie tutaj chyba właśnie chodzi ….. i pewnie dlatego Hiszpanie w domu kawy raczej nie pijają.
A JEŚLI CHCESZ NAPIĆ SIĘ KAWY W DOMU …..
My oczywiście kiedy tylko możemy – też chadzamy do kawiarni. Ale – jak pisałam na początku – ekspres pojawić się w domu musiał. A jak pojawił się ekspres to zaczęły się i poszukiwania dobrej kawy. I tutaj niestety póki co – fajnych doświadczeń nie mam. O ile w Polsce można kupić sensowną kawę w ziarnach w markecie – i absolutnie nie mówię o kawach komercyjnych – tutaj już tak kolorowo nie jest (no ale w końcu oni nie kupują kawy do domu).
Ostatecznie wróciłam myślami do Polski, gdzie swojego czasu poznałam Mateusza – właściciela marki caffegusto.pl. To Mateusz opowiedział mi o tym jak wybrać dobrą kawę i wytłumaczył na co zwracać uwagę, kiedy tak naprawdę nie jesteś jakimś wyjątkowym specem.
Pokazał mi też jak powinny wyglądać ziarenka kawy dobrej jakości – bo nie wiem czy wiecie, ale bardzo łatwo to rozpoznać! Kawa powinna mieć kochani cynamonowy, matowy kolor! To taki wyznacznik dobrej jakościowo kawy, której specjalnie nie wypala się zbyt mocno, by nie straciła najcenniejszych właściwości.

Mateusz sprowadza swoją kawę z Włoch, z małej rodzinnej palarni, z której właścicielem się swojego czasu zaprzyjaźnił i tylko dlatego ta kawa znalazła się w Polsce.

Wy oczywiście już wiecie jak ja uwielbiam takie historie – produkty tworzone z pasją i miłością, takie z którymi można się utożsamiać i za którymi stoi człowiek, a nie korporacja. Nie dziwi Was zatem na pewno, że kawę do domu ciągle zamawiam właśnie z caffegusto.pl – przynajmniej dopóki nie znajdę lokalnej – równie smacznej!
Póki co – każdego dnia rozkoszuję się porannym espresso przygotowanym z kawy Dolce o Amaro (rewelacyjna – polecam!!!). I powiem Wam jedno – w promieniach wschodzącego słońca, na naszym tarasie z pięknym widokiem – kawa smakuje naprawdę wyjątkowo!

Zachęcam Was do odwiedzenia sklepu i facebooka caffegusto.pl, gdzie Mateusz z wielką pasją opowiada o ziarnach, procesie palenia i wszystkim co się z kawą wiąże. A ponadto oczywiście – zapraszam Was Kochani na kawę na Majorkę! Kto wie? Może wypijemy ją razem?
