Mam wrażenie, że nawet pogoda za oknem chce nam dowalić i od dwóch dni z nieba leje się jakiś paskud…
Dni zlewają się w całość,
Każdego ranka siadam do internetowego wydania naszego lokalnego dziennika „Ultima Hora” i dzisiaj znalazłem coś dla nas na poprawę humoru, a mianowicie: listę najbardziej absurdalnych wymówek osób przyłapanych na złamaniu obowiązujacych aktualnie zasad w stolicy wyspy – Palmie.
Przypomnę tylko, że tutaj trzymani jesteśmy naprawdę „krótko” – zakaz przemieszczania, zakupy w najbliższym sklepie, pies ma walnąć kloca najlepiej w domu, no maks przed domem itd.
Policja wali mandaty bez skrępowania, a stawki naprawdę robią wrażenie!
600 euro za wyjście bez powodu…?
Moim ulubieńcem i faworytem do nagrody został koleś w dresie, który po godzinie 23ej został zatrzymany przez patrol i stwierdził, że idzie po prostu do pracy. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie okazało się w trakcie sprawdzania delikwenta w bazie, że jedynym udokumentowanym zajęciem typa w życiu były napady i rozboje z użyciem siły 🙂
Następny AS został zatrzymany na plaży i tłumaczył się, że jest na spacerze z psem, ale tak się złożyło, iż pies był nieobecny.
Zainwestowałby parę złotych w takiego zwierzaka i byłoby po temacie 😉
Trzeci ciekawy przypadek to młodzieniec (znany policji – zaznaczono w artykule nikt nie wie po co?), który w piątkową noc został zatrzymany ponieważ spacerował z klatką w ręku po ulicy. Tłumaczył się, że mieszkają wraz z kanarkiem w bardzo małym mieszkaniu i biedak ptaszek ma klaustrofobię 😉
Kolejny miłośnik zwierząt został zatrzymany gdy jechał ze swoim psem do sklepu oddalonego o ponad 10 kilometrów (na wyspie 10 kilometrów to już odległość) od swojego miejsca zamieszkania, a tłumaczył się policji, że jego pies lubi smakołyki tylko z tamtego sklepu i kropka!
Bez zwierząt w tle, ale za to „z przytupem” – policja zatrzymała dwie osoby, które radośnie oddawały się konwersacji spacerując. Aby uchronić się przed mandatami osobnicy stwierdzili, że się nie znają. Niestety „w trakcie czynności” okazało się, że mają…to samo nazwisko i mieszkają „pod jednym dachem”.
Na pozycji szóstej zestawienia zameldowało się dwóch osobników jadących autem, których zatrzymano do kontroli, a oni stwierdzili, że jadą do pracy. Niestety po weryfikacji okazało się, że od 8 miesięcy są na bezrobociu.
Na zakończenie przypadek szczególnie mi bliski, a dotyczący tak prozaicznej sprawy jak butla z gazem. Tutaj butle gazowe do kuchenek dystrybuowane są w odmienny sposób niż w Polsce – albo przywożą do domu, albo można taką nabyć na stacji benzynowej i to nie każdej (na tym opieram mój pomysł).
Dopinguję naszą butlę jak mogę, namawiam domowników do maksymalnego wykorzystywania mocy naszej kuchenki, ale mam wrażenie, że gazu jak na złość nie ubywa…
Wpadłem na chytry plan, że będę się woził z tą butlą po całej gminie, do pierwszego zatrzymania, na myśl o poruszaniu się w promieniu 10ciu kilometrów od domu mam gęsią skórkę – ahoj przygodo!
Na podobny plan wpadli młodzi ludzie, którzy jednak w mojej opinii nie dopracowali szczegółów – taki „Gang Olsena” w tle. Butla z gazem podczas kontroli w pojeździe i owszem się znajdowała, ale do zatrzymania doszło o ….trzeciej nad ranem 🙂 Przyciśnięty ogniem krzyżowych pytań młodzieniec wyznał: „macie mnie! ja nie mogę już wytrzymać w domu”!
I przyznam się, mam jak ten młodzieniec…jestem domatorem pełną gębą, nasza Ekipa nadal czuje się dobrze w swoim towarzystwie (chociaż PSY grabią sobie i zbiera im się sukcesywnie), ale już chętnie powiedziałbym „sprawdzam” naszej izolacji i ruszył eksplorować wyspę!
Trzymajcie się zdrowo, dbajcie o siebie i myślcie ciepło o innych!