Jak już pisałam wcześniej – Majorka kusi nie tylko pięknymi plażami i turkusową wodą, ale także tym, co ta piękna woda oferuje pod kątem kulinarnym. W zasadzie w każdym większym sklepie kupicie tutaj bez problemu świeże krewetki, mule, kalmary i ryby. Aż żal nie korzystać – tym bardziej, że są często tańsze niż mięso.
Dlatego mam dla was dzisiaj kolejny przepis, który wykorzystuję tutaj wyjątkowo regularnie. Niestety w jeden ze składników tego przepisu muszę się zaopatrywać w Polsce, ponieważ na Majorce nie widziałam go jeszcze nigdzie …. Ale póki co daję radę – Maciej lata co miesiąc a goście też chętnie przywożą mi małe saszetki, dzięki którym mogą potem zajadać się tą fantastyczną zupką.
Jeśli nie jesteście fanami owoców morza – możecie spokojnie przygotować tę zupę w wersji z kurczakiem lub łososiem – gwarantuję, że będzie równie pyszna.
To co? Gotujemy?
Składniki:
Saszetka pasty TOM YUM (do kupienia w każdym Carrefourze, Kuchniach Świata, Piotrze i Pawle)
2 puszki mleka kokosowego
Kostka warzywna (lub mięsna jeśli gotujecie z kurczakiem)
Krewetki, kalmary (moga być mrożone), kurczak lub łosoś pokrojony w kostkę – ilość – wedle uznania (pamiętajcie tylko, ze mrożone owoce morza w trakcie gotowania maleją!!!)
250 g pieczarek, pokrojonych w plasterki
Kiełki fasoli MUNG
Makaron (ja używam chińskiego makaronu takiego jak w zupkach instant – ale możecie tez skorzystać z ryżowego czy innego Wasze ulubionego)
Natka pietruszki lub kolendra
Przygotowanie:
W garnku zagotujcie wodę – mniej więcej litr, półtora litra. Po zagotowaniu dodajcie do niej kostkę rosołową i mleko kokosowe. W międzyczasie na patelni rozgrzejcie odrobinę oleju i wyłóżcie pastę TOM YUM – uwaga może pryskać!!!! Pasta powinna się odrobinę przypalić.
Pastę przekładacie do garnka, mieszacie dokładnie i doprowadzacie do wrzenia. Dodajecie owoce morza, ryby lub kurczaka (osobiście kurczaka wolałabym najpierw podsmażyć ale wynika to z faktu, że nie przepadam za gotowanym mięsem). W międzyczasie na patelni po paście podsmażacie pieczarki. Dodajecie do garnka.
Kiedy mięso/ryby jest już ugotowane – wrzucacie makaron (ten, którego ja używam nie wymaga gotowania) i kiełki fasoli MUNG. NA koniec dodajecie posiekaną natkę lub kolendrę.
Zupka jest ostra, ale naprawdę przepyszna. My uważamy, że pełnię smaku osiąga następnego dnia, kiedy wszystkie składniki się „przegryzą” – jednak nie przeszkadza nam to zajadać się nią także od razu po ugotowaniu.
Doskonałym dodatkiem to niej jest …… oczywiście bagietka!