Pachnący grzaniec – moje świąteczne must have!

Wczoraj u mnie w biurze rozgorzała dyskusja na temat grzanego wina.

Okazało się, że prawie wszyscy kupują gotowego grzańca …. co mnie dość mocno zdziwiło.
Dlaczego?
Bo przecież zrobienie własnego – pysznego i aromatycznego winka jest tak banalnie proste a do tego pozwala nam kontrolować co jest w środku (czyli po prostu zapobiec tonom dodatkowego cukru – kompletnie już w okresie świąt niepotrzebnego).
Pomijam już oczywiście fakt, że przygotowywanie tego trunku może stać się Waszą nową domową tradycją wigilijną. Można robić go razem, całą rodziną – po kolacji – a przed deserem na przykład. Można zaangażować dzieci do przygotowywania przypraw czy krojenia owoców ……. dać sobie szanse na bycie razem w fajny sposób – wśród śmiechów i oszałamiających aromatów … jakie przygotowywanie grzanego winka ze sobą niewątpliwie niesie.

To co? Dacie się namówić na zrobienie własnego grzańca w tym roku?
Poniżej przepis …… od lat korzystam z receptury Jamiego Olivera – jest idealna!

Czego potrzebujemy?

1 butelka czerwonego wina – najlepiej wytrawnego
1 mandarynka
pół cytryny
pół limonki (jeśli nie mam to nie daję – używam wtedy więcej cytryny)
100 gram brązowego cukru ( polecam zastąpić ksylitolem, miodem czy syropem z daktyli np.)
kilka goździków
pół łyżeczki cynamonu – daję cejloński w laskach (koło 2-3)
kilka ziaren kardamonu
2 liście laurowe
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
laska wanilii – przecięta wzdłuż
1 gwiazdka anyżu – daję zawsze ze 3 bo lubię i ładnie wyglądają

Jak robimy?

Do garnka wsypujemy cukier, skórkę z cytryny, limonki i mandarynki. Wyciskamy sok z mandarynki (ja jeszcze z pomarańczy wyciskam zawsze i daję kilka plastrów pomarańczy i cytryny). Wstawiamy na duży ogień. Dodajemy wszystkie przyprawy poza anyżem i tyle wina, by zakryć cukier. Gotujemy do momentu aż cukier się rozpuści, a póżniej jeszcze około 5 minut aby powstał syrop.Maksymalnie zmniejszamy ogień, dodajemy anyż i resztę wina. Podgrzewamy KONIECZNIE pod przykryciem, żeby nie wyparował nam alkohol. Nie dopuszczamy do zagotowania!!!! Podajemy na gorąco.
Jeśli przygotowujecie grzańca wcześniej to zróbcie sam syrop i zostawcie. Później po prostu mocno go rozgrzejcie i zminimalizujcie ogień, dolejcie wino i dodajcie anyż.
Naprawdę jednak polecam wspólne przygotowanie – już po oficjalnej części kolacji 😉 W dzisiejszych czasach rzadko mamy okazję zrobić coś razem …. nie odbierajmy sobie takich momentów i cieszmy się nimi.

1 komentarz

Dodaj komentarz