Trzymanie diety na Majorce nie należy do prostych zadań.
Po pierwsze ciągle czujesz się tutaj jak byś był na wakacjach co skłania do próbowania nowych rzeczy.
Po drugie tutejsze sery i oliwki są po prostu oszałamiająco przepyszne.
Po trzecie – spróbuj nie skusić się na chrupiącą, jeszcze ciepłą bagietkę od czasu do czasu.
No i w końcu po czwarte …….. Hiszpania bez sangriji? Heloooooł ……. No ja nie potrafię 😉
Sangrija to tradycyjny hiszpański napój, który tutaj uważany jest bardziej za orzeźwiający niż alkoholowy.
Nazwa pochodzi od wyrazu „sangre”, który oznacza krew. Podstawowa wersja sangriji powstaje z wykorzystaniem wytrawnego, czerwonego wina i z pewnością stąd taka a nie inna nazwa. Dopiero z czasem powstały kolejne wariacje na temat tego drinka i dzisiaj w majorkańskich restauracjach możecie skosztować także sangrija blanca lub moja ukochana – sangrija con cava.
Sangrija to połączenie wina, owoców i gazowanej wody. Niestety w wielu miejscach idzie się na łatwiznę i w zamówionym napoju wyczujecie fantę lub sprite. Równie często zamawiając tradycyjną krwistą wersję – otrzymacie nie napój zrobiony na miejscu wedle oryginalnej, hiszpańskiej receptury – a gotową, laną z beczki lub butelki sangriję, którą możecie kupić w każdym sklepie, a której nie polecam bo jest okrutnie słodka. Ten proceder dotyczy w dużej mierze hoteli – nawet tych 5-gwiazdkowych, gdzie obowiązuje formuła all inclusive i gdzie oszczędza się na podawanym alkoholu.
Kiedy idziemy z Miśkiem do nowej restauracji czy baru – zawsze bierzemy ten napój, zazwyczaj w wersji con cava. Dlaczego? Ano dlatego, że trochę boję się nalewanego z beczki, słodkiego do granic gotowca. Mamy już jednak w Cala d Or kilka miejsc, gdzie czerwona sangrija jest z całą pewnością robiona na miejscu i smakuje przednio. Z jednego z nich udało mi się dla Was wyciągnąć przepis 😀
To co? Robimy?
Potrzebujemy:
1 butelkę czerwonego, wytrawnego wina (nie musi być jakieś mega drogie)
garść truskawek
2 pomarańcze
1 cytryna
1 jabłko
2 brzoskwinie (lub inne owoce: ananas, arbuz, melon)
1 banan
4 łyżeczki brązowego cukru
Kieliszek ciepłej wody
1-2 szczypty cynamonu (jeśli lubicie)
100 ml mocniejszego alkoholu – koniaku lub cointreau
300 ml gazowanej wody
Lód
Na początek wyciskamy sok z jednej pomarańczy i cytryny. Resztę owoców kroimy w kostkę (jeśli je obierzemy lepiej wchłoną alkohol) i umieszczamy w dzbanku razem z wyciśniętym sokiem. Cukier rozpuszczamy w ciepłej wodzie i zalewamy owoce powstałym syropem. Dodajemy cynamon oraz wino i wstawiamy do lodówki na około godzinkę lub dwie.
Przed podaniem dolewamy do wina z owocami koniak oraz schłodzoną, gazowaną wodę. Wrzucamy dużo kostek lodu i voila! Gotowe!!!
Jeśli chcecie wersję con cava – w zasadzie robi si ją tak samo. Tylko ja nie dodaję już do niej cukru – używam cavy semi seco (półsłodkiej) i smak jest doskonały!
Uprzedzam, że napój jest przepyszny i pije się go jak soczek! Musicie jednak pamiętać, że w dzbanku sangriji macie butelkę wina!
Pijcie zatem rozważnie 😉
Piłam w tym roku w Hiszpanii ?Dzięki za przepis, to jak wspomnienia z wakacji