Skończyłam dynię! Juppppi ;)

Wczoraj wpadły dziewczyny. I nie – nie świętowałyśmy dnia niepodległości. Świętowałyśmy raczej wolny czas tylko dla siebie. Bez facetów, bez dzieci i bez wyrzutów sumienia.

Jak zorganizować idealny babski wieczór?

Mam swoje sposoby, którymi już niebawem się z Wami podzielę! Jednym z nich jest niewątpliwie przygotowanie fajnych przekąsek 😉  I dzisiaj o tym chciałabym parę słów napisać 🙂

Wczoraj zdecydowanie poszłam w słodkości. W sumie nie taki był plan ale musze się przyznać, że zapomniałam o święcie i zamkniętych sklepach – co skutecznie uniemożliwiło mi szaleństwa kuchenne.

Ale przecież na balkonie ciągle czekała dynia 😉

Bardzo szybko ustaliłam sobie cudownie słodki i typowo babski jadłospis:

  • dyniowo-korzenne latte na początek
  • dyniowe brownie z fit polewą czekoladową
  • białkowe kokosanki
  • owsiane ciastki
  • batony mocy!

Przepis na dyniowo-korzenny syrop do kawy możecie znaleźć TUTAJ.

Mówię Wam latte z tym syropem – posypane czekoladą i przyprawami – jest po prostu cudowne!

Ale nie mniej cudowne jest dyniowe brownie. W sumie to nie wiem czy nie jest najlepsze ze wszystkich moich dotychczasowych wypieków. Pięknie wyrosło, nie opadło, jest wilgotne w środku i oczywiście meeeeega łatwe w przygotowaniu 😉 Przepis pochodzi z fantastycznego instagramowego profilu Dieta bez diety. Tam też znajdziecie przepis na kokosanki!

Czego potrzebujemy?

500 g dyni
3/4 szklanki ksylitolu (ja nie miałam i użyłam około 15 tabletek słodzika, które skruszyłam na proszek)
2 jajka
3 łyżki miodu
1/2 szkl. mąki jaglanej
1/3 szkl. mąki ryżowej
3 łyżki kakao
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Blendujemy cztery pierwsze składniki na gładką masę. Pozostałe składniki mieszamy i przesiewamy przez sitko, po czym dodajemy do dyniowej masy, cały czas mieszając.

Wlewamy do keksówki (jeśli nie używacie silikonowej to wyłóżcie papierem do pieczenia) i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 175 stopni na godzinkę. Sprawdzamy patyczkiem – może być odrobinę wilgotny ale nie za bardzo.

Ja zostawiłam swoje ciacho w uchylonym piekarniku na jakiś czas.

Ponieważ bałam się, że użyłam za mało słodzika – postanowiłam zrobić słodką polewę z półtorej łyżki oleju kokosowego, półtorej łyżki wody, łyżki miodu i łyżki kakao. Składniki trzeba wymieszać dokładnie a później wylać na ciacho. Mnaaaaami!

Tym samym – wykorzystałam wczoraj całą dynię!

A Iwonka zainspirowała mnie do sprawdzenia jutro przepisu z zupełnie innej bajki.  Jesteście ciekawi? Koniecznie wpadnijcie sprawdzić!

 

Dodaj komentarz