Jako, że ostatnio ciagle Was tuczyłam i tuczyłam ….. dzisiaj pójdziemy w drugą stronę 🙂
Chciałabym Was troszeczkę opowiedzieć o jednym z najlepszych przyrządów do ćwiczeń w domu – o gumie 🙂 Każdy kto trenuje już chociaż troszeczkę wie, że w pewnym momencie efekty przestają być widoczne. Mięśnie przyzwyczajają się do tego co im serwujemy – ale bardziej niż do samych ćwiczeń – przyzwyczajają się do naszego ciężaru.
Ja długo o tym nie wiedziałam i cisnęłam jak głupia te moje jobejki z Mel B. Na początku – nie powiem – był efekt wow. Po dwóch latach samego biegania moje ciało stało się tzw. skinny fat. Co to oznacza? Ano oznacza tyle, ze byłam szczupłym grubasem 😉 Pod skórą miałam otłuszczoną warstwę, przez co figura wcale nie wyglądała atrakcyjnie. Zaczęłam więc ćwiczyć, żeby pobudzić mięśnie i coś tam sobie wyrzeźbić. I rzeczywiście ……. ta wkurzająca warstwa pod skórą gdzieś tam sobie niknęła.
Tyłek się uniósł dość szybko, nogi się wysmukliły, na brzuchu coś tam zaczęło się dziać. Ale po początkowym zachwycie – nie przyszły kolejne ochy i achy. Trenowałam 5 razy w tygodniu a ciało było jakie było. Zaczęłam więc szperać.
Szybko wyszperałam, że aby mięśnie tak naprawdę zbudować – trzeba ćwiczyć z obciążeniem. No więc kupiłam 8 kg kettlebel i z nim cisnęłam jobejki dalej.
A później zdecydowałam się rozpocząć mój #projektkaloryfer .
W rozpisce ćwiczeń od trenera dostałam sporo setów z obciążeniem. Do każdego ćwiczenia miałam przykładowy filmik i na jednym z nich zobaczyłam dziewczynę robiącą przysiady z gumą. Hmmm ….. Fajne to! Postanowiłam, że w Decathlonie, poza hantelkami, kupimy taką gumę.
Jak się okazało – był to jeden z lepszych zakupów treningowych!
Gumy (taśmy oporowe) mają różne kolory, którym przyporządkowane jest obciążenie. To ważne – nie wybierajcie ich pod kątem stroju czy paznokci bo możecie się mocno zdziwić 😉 Ja wybrałam czarną gumę – 25 kilogramową. Kosztuje 29 zł. i jest wyposażeniem idealnym! Taśma zastępuje hantle czy kettlebel. Zapewnia obciążenie czyli ten tajemny składnik, który sprawi, że nasze ciało będzie wyrzeźbione. Można z nią ćwiczyć pośladki, uda, ramiona, brzuch – w necie znajdziecie wiele fajnych treningów z jej wykorzystaniem. Do tego wszystkiego praktycznie nie zabiera miejsca – po skończonych ćwiczeniach po prostu chowasz ją do szuflady i już. Mało tego – można taką gumę swobodnie zabrać ze sobą na każde wakacje. W walizce zajmie mało miejsca i nie dostarczy nadprogramowych kilogramów!
Jeśli myślicie o trenowaniu w domowym zaciszu taśma oporowa może się okazać Waszym najlepszym przyjacielem. Na efekty tej przyjaźni nie będziecie musieli wcale długo czekać – oczywiście pod warunkiem, że będziecie się z Waszą gumą przyjaźnić systematycznie!